logo3

 

Witajcie, tu TJ Fowler, a ze mną Pär z Sabaton. Jak się czujesz?

P: Jestem nieco przytłoczony, bo od chwili naszego przyjazdu wszystko dzieje się niezwykle szybko. Wczoraj graliśmy na festiwalu, potem szybka podróż, lot... Przynajmniej nie ma czasu na nudę.

Trasa, która trwa jest częścią promocji płyty Carolus Rex. Gracie bardzo dużo, w Europie, potem lecicie do Stanów, potem znów Europa. Wiem, że lubicie przyjeżdżać tu do Finlandii. Chodzi o ludzi, o atmosferę?

P: Chcielibyśmy mieć takie tradycje metalowe w Szwecji, niestety, mimo że nasze kraje leżą tak blisko, to na granicy podziało się coś dziwnego i to Finlandia stala się rajem heavy metalu. Dla nas to świetne - kraj pełen heavymetalowców, zaraz obok nas. Byłoby lepiej mieszkać w takim kraju, ale jak się nie ma co się lubi... 

Nie przesadzaj, w Szwecji jest mnóstwo świetnych kapel - chociażby wy! (Śmiech). A czy Sauna Open Air jest szczególne?

P: Graliśmy w Tampere w zeszłym roku, ale to był koncert klubowy. Za to Sauna Open Air w 2007 było  naszym debiutem w Finlandii. 

Nagralilście album po angielsku i szwedzku. Wiem, że pewnie wszyscy zadają pytania o to, i ja nie będę wyjątkiem. Zdecydowaliście się na to, bo śpiewacie o szwedzkiej historii, czy były jakieś inne powody?

P: Pomyśleliśmy, że to będzie fajne. Myśleliśmy od dłuższego czasu, by nagrać coś po szwedzku - po prostu, dla zabawy. Taka a nie inna koncepcja albumu nadała temu sens. Na początku nie planowaliśmy, że będzie wersja szwedzka. Dopiero w trakcie tworzenia albumu doszliśmy do wniosku, że to fajny pomysł. 

Przed wydaniem Carolusa zmieniliście skład zespołu. O powodach chyba wszystko zostało już powiedziane - niektórzy nie byli w stanie tak wiele poświęcać dla kapeli. Nowy skład jak dla mnie brzmi fantastycznie, wygląda jakby poszło to niesamowicie gładko. Tak było?

P: Przy pierwszych koncertach był stres, nie wiedzieliśmy jak to wyjdzie. Ale wystarczyło kilka koncertów, żeby wszystko ułożyło się perfekcyjnie. 

Robiliście młodym jakiś "chrzest", inicjację? Coś upokarzającego? ;)

P: Nie, raczej nie, ale od początku byli pod dużą presją. Mieli dwa tygodnie na rzucenie pracy, nauczenie się piosenek, przeprowadzkę do naszego miasta. W dwa tygodnie mieli być gotowi do sześciotygodniowej trasy po Ameryce. Można to uznać za swego rodzaju inicjację. Na początku w ogóle nie rozmawialiśmy na przykład o tym, jak się zachowywać na trasie. Więc było dużo picia :) To oczywiście bardzo łatwe w trasie, alkohol jest wszędzie - tak, nawet tu gdzieś się znajdzie. Ale chodzi o to, że po tym pierwszym okresie oni wszyscy sami z siebie doszli do wniosku, że tak nie można - nie da się pić przez sześć tygodni i nadal dawać dobre koncerty. Wszyscy to zrozumieli i teraz jest perfekcyjnie. 

Snowy Shaw, wasz koncertowy perkusista. Pracował dla wielu kapel, jest w biznesie od lat. Jak to jest grać z nim?

P: Snowy wprowadził chaos do naszej militarnej precyzji. Oczywiście w dobrym znaczeniu :) Nie obchodzi go, jak piosenka brzmi na płycie, gra ją po swojemu, tak jak czuje. Na początku zdarzało się, że jedną piosenkę grał inaczej każdego wieczora, wprowadzając nas w niezłą konfuzję. Ale teraz jest super. 

Widziałem go z Wami w Oulu.

P: To był gdzieś trzeci jego koncert z nami, więc widziałeś go w czasach największych improwizacji. Zupełnie nie znał tytułów kawałków - krzyczeliśmy "A teraz 40-1", a Snowy się stresował - "Dobra, który to był kawałek??" "No wiesz, ten szybki, zaczyna się od takich a takich garów" "Aaa, ok, już pamiętam". Zdarzało mu się zacząć kawałki nie tak jak trzeba, ale teraz już nie ma żadnych problemów. 

Co z następnym albumem?

P: Oczywiście planujemy z dużym wyprzedzeniem. Mamy już w głowach koncepcję nowego albumu, mamy datę releasu, mamy zaplanowane sesje w studio. Nie mamy jeszcze tylko piosenek. Ostatnie półtora roku byliśmy w trasie, nie było za bardzo czasu na pisanie. Ale mamy dużo pomysłów.

Pochodzę z niewielkiego miasteczka, w którym tradycjami muzycznymi są Johnny Cash i country, nie heavy metal, ale to przyjemne miejsce. Napisał do mnie człowiek z tego miasteczka, wiedząc, że będę z Wami rozmawiał, dwudziestolatek - dzięki, Chris. Prosił, żebym podziękował Wam za Waszą muzykę, która pomagała mu w bardzo trudnych momentach, wyciągała go z najczarniejszych czasów jego życia. Co czujesz, kiedy ktoś jest tak mocno związany z Waszą twórczością?

P: Bardzo mnie to cieszy. Za każdym albumem stoi mnóstwo ciężkiej pracy. Kiedy słyszę, że ludzie biorą sobie naszą twórczość do serca, że ona znaczy dla nich wiele, czuję, że ta praca się opłaciła, że robimy coś dobrego. 

W hotelu spotkałem sie z kilkoma osobistościami rządowymi. Opowiedziałem im o Was, o tym, że tworzycie muzykę w oparciu o historię. Byli bardzo zainteresowani. Do niczego Was nie zmuszę, ale wyrażę naszą prośbę. Moje miasteczko, Jamestown, byłoby zaszczycone, gdybyście rozważyli napisanie piosenki o sierżancie Alvinie C. Yorku. Tutaj masz filmy, materiały, wszystko co musicie wiedzieć. Był strzelcem z wojsk Tennessee. Był kapralem, razem ze swoim oddziałem został otoczony przez przeciwnika. Sam jeden zdjął 25 Niemców, i zdobył trzy karabiny maszynowe. On i jego siedmiu żołnierzy pojmali 125 Niemców. Został odznaczony Medalem Honoru, medalami armii francuskiej, włoskiej. To prawdziwy wojenny bohater Ameryki. Oczywiście jest o tym film, z Garym Cooperem w roli głównej, film, który pokazał Amerykanom wojenną rzeczywistość. Wszystko tu jest, wszelkie informacje. Bylibyśmy zaszczyceni, gdybyście rozważyli naszą prośbę.

P: Oczywiście, zerkniemy na to. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałem. 

Wróćmy do Sabatonu - gdybyście mieli wybrać piosenkę Elvisa do scoverowania, co by to było?

P: Nie ma za wiele wojskowych piosenek Elvisa.

Chociaż on sam był w wojsku.

P: Rany, cięzkie pytanie. Nie mam pojęcia. Może lepiej pozostać przy tworzeniu własnej muzyki, to nam wychodzi. Mierzenie się z legendarnymi utworami jest zawsze ryzykowne. Na ostatnim krążku jest bonusowy kawałek - "Twilight of the Thundergod", oryginalnie zespołu Amon Amarth, ale to piosenka, która wyszła może dwa lata temu. Dawniejsze utwory mają swoje specyficzne brzmienie, ciężko coś zmienić, dodać coś od siebie. W wielu przypadkach coverów czuje się, że to nie to. Czasem po prostu nie da się czegoś zrobić lepiej. 

Zgadzam się, nie znam coveru, który by mi pasował, zawsze słyszę w tle oryginał i to już nie to. 

Wiem, że musisz lecieć, gra Wisdom, może chcesz posłuchać. Świetnie się z Tobą gadało. Pewnie się jeszcze zobaczymy gdzieś tutaj, a na razie - życzę świetnego koncertu, i dzękuję za rozmowę.

P: Dzięki!

 

ikonafejs ikonayoutube ikonasabaton

Warto odwiedzić

sabaton.pl CartonMerch

Oficjalny sklep internetowy Sabatonu

Rockstadt Falun - Sabaton Open Air - strona oficjalna

Sklep Sabatonu w Nuclear Blast


Inne fankluby

Sabaton French Division

banergermansabo

swedishcaroleans

British Metal Machine