- Cześć Joakim! Na wstępie chcę powiedzieć, iż cieszę się, że rozmawiam z nowym i jednakowoż także unikalnym głosem na power metalowej scenie :)
- Witaj!
Cieszę się niezmieie, że doceniasz mój głos. Miło też słyszeć takie słowa zwłaszcza, że staram się wyróżniać jakoś od tych wszystkich wokalistów ni to popowych ni to no właśnie jakich...wielu zbyt wielu brzmi tak samo.

- Dobra, przejdźmy wiec do kwestii twojego śpiewu. Jak długo śpiewasz? Czy brałeś lekcje w szkole muzycznej?
- Wiesz, w zasadzie to swoją karierę zapoczątkowałem w Sabaton (wcześniej nazywaliśmy się Aeon) jako klawiszowiec no i wiesz, skoro to ja piszę utwory to chciałem pokazać chłopakom jak melodia powinna brzmieć. Czasem coś tam sobie na próbach podśpiewywałem. W czasie gdy chłopaki szukali wokalisty minęło osiem lat no i w końcu kazałem im nie szukać i zając się sprawą ;) Co do szkoły muzycznej - coś kiedyś tam próbowałem ale wiesz... jednak szkoła to szkoła, stres i takie tam... ćwiczę od zawsze w pokoju prób i będę to robił nadal... sam ;)

- Kto pisze teksty dla Sabaton? Dlaczego w Waszych lirykach dominuje koncept wojenny? To w końcu coś niespotykanego w power metalu by śpiewać o przelewaniu krwi, o bitwach, statkach, czołgach, żołnierzach i innych tematach militaych. Czy jest jakiś powód dzięki któremu mamy takie, a nie inne teksty? Czy powodem jest zachowanie unikalności?
- Par i ja piszemy lwią część tekstów i szczerze to oboje jesteśmy tym tematem zajarani i od dłuższego czasu pogłębiamy swą wiedzę na te tematy. Kolejna sprawa to fakt, iż chcemy by nasze teksty w połączeniu z muzyką tworzyły coś większego, coś na kształt marszowego hymnu. Fakt, że nasze liryki są niespotykane dotarł do nas po wydaniu Primo Victoria, zresztą chcemy ten koncept kontynuować, bo po 1: Lubimy to, po drugie to jak mówisz coś innego, niespotykanego.

- Kto jest liderem Sabaton? Czy jesteś nim Ty? Czy może ktoś inny? Jeśli tak to dlaczego?
- Myślę, że to ja jestem niejako liderem ale nazwijmy to od spraw technicznych jak i muzycznych w końcu ja w zespole bę już w tym wszystkim trochę dłużej. Tak samo mogę powiedzieć, że Par jest liderem do spraw biznesowych, jest nim od około od 2 lat i przyznam, że bardziej zwariowanego kolesia i tak solidnego w tej ''branży'' nie widziałem jeszcze ;)
Wiesz, to nie tak, że my jesteśmy ważniejsi czy coś. O nie, nie. Wszyscy razem w tym tkwimy i razem będziemy nasz batalion tworzyć i udoskonalać dalej. Stwierdzenie, że ktoś jest lepszy czy gorszy nie ma sensu bo każdy z nas wylał taka sama a może nawet i większą ilość, łez, potu i krwi niż może sie to wam wydawać . Sabaton to nasze dziecko i będziemy o nie dbać do póty sił starczy. Jednak gdybym ja i Par umarł to chłopaki zostali by raczej w sytuacji dosyć hmmm... ciężkiej jak na Sabaton przystało. W końcu całą muzyczną wizje Sabaton w głowie mam ja a biznes to skrzynka pocztowa Para :)

- Czy Par jest waszym managerem? Czy może macie kogoś?
- Jest trochę prawdy w stwierdzeniu, że Par jest naszym menago, jednak zapewniam, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni gdyż jest z tym trochę roboty, a że sprawy mają się coraz lepiej zajmie się tym wszystkim ktoś odpowiednio wyselekcjonowany ;) Nowy żołnierz w naszej rodzinie pojawi się na pewno ;) Mamy nadzieje, że będzie równie zwariowany jak i my ;)

- Czy podobał Ci się polski tłum, nasi fani? Na scenie zachowujesz się jak istny szaleniec, gratuluje niesamowitego kontaktu z publiką jak i prezencji scenicznej. Szaleństwo i radość to podstawa :) Wasze show dzięki takiemu aktorowi robi się wiele ciekawsze ;) Ale czy to poza czy spontaniczna reakcja?
- Wiesz, wasza publika zdecydowanie była najlepszą na jaką udało się nam na tej trasie trafić. Generalnie ludzie ze wschodniej części Europy są jacyś tacy żywsi i radośniejsi, widać, że przeżywają tą muzykę. Co do tego jak się zachowuje na scenie... podziękujcie firmom produkującym browar no i Danielowi to on często prowokuje pewne ''akcje'' ;)Swoją drogą około 90% tego jak się zachowuje to spontan.

- Rozumiem, że normalnie też takim pozytywnym człowiekiem jesteś czy się może mylę? ;)
- Wiesz, na scenie jak i poza nią staram się w pełni pokazywać swoje emocje, oraz ta adrenalina... to w końcu ona nadaje wszystkiemu zwariowanemu na koncertach sens. Gdy w twoich żyłach zaczyna się to wszystko dziać to już nie ma odwrotu ;) Zresztą ja się najbardziej cieszę jak mogę wyjść po koncercie do tłumu i z nimi posiedzieć i poszaleć. Wiesz jestem w końcu też zwykłym człowiekiem więc w domu mam swoje dobre jak i złe dni. Jednak te wszystkie koncerty i próby czynią ze mnie silnego żołnierza ;) Chyba w maju się o tym przekonamy ;)

- Masz jakiś swoich osobistych idoli co do śpiewu? Jeśli tak to dlaczego? Czy lubisz te oldschoolowe wokale czy może te bardziej nowoczesne jak growling i wszelkiej maści krzyki, skrzeki przeplatane z melodyjnym śpiewem?
- Growling nie jest stworzony dla mnie... i wątpię bym kiedykolwiek go używał w mej ''karierze'' ;)
Najbardziej lubię wokalistów lat 70-80, wystarczy otworzyć mój zbiór płyt i już jak na dłoni mamy pokazane kogo to ja też lubię ;)
Moi ulubieni to: Dio, UDO, Tony Martin, Jeff Scott Soto, Rob Halford, Ozzy Osboue.

- Jak to jest być świeżym, najlepszym i najciekawszym głosem nowego młodego power metalowego pokolenia? To moja subiektywna opinia, ale pewnie fani to potwierdzą, a jak nie to rozstrzelam :P
- Wiesz, nie myślę o sobie w taki sposób, miło jest mi słyszeć takie słowa i równie z wielką radością będę chciał wam te przyszłe lata moim głosem umilać ;)

- OK, na koniec powiedz coś waszym polskim fanom. Do zobaczenia w maju na naszej ziemi ;)
- Jeste dwe piva prose! - nie umiem tego przeliterować ale z cała pewnością umiem to powiedzieć :P I nie zawaham się tego użyć ;)
Mam nadzieje, że się spotkamy... (no i Polki oczywiście też mile widziane!!!)


Rozpowszechnianie całości lub części materiału bez wiedzy i zgody administracji zabronione. Jeśli chcesz użyć tego materiału daj nam znać i podaj link do naszej strony.